Rok temu w Domostawie

Jeśli zapomnę o nich, Ty, Boże na niebie,
zapomnij o mnie (A. Mickiewicz)

Niedawno minęła pierwsza rocznica uroczystości odsłonięcia pomnika, który upamiętnił Polaków – ofiary zbrodni ludobójstwa dokonanej na wschodnich terenach II Rzeczypospolitej, na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, a dziś dowiadujemy się o jego dewastacji.

Czytaj dalej „Rok temu w Domostawie”

Słów niewiele – wiele treści… Mariana Jaworskiego życie na Kresach. Wschodnich i Zachodnich: Ruda Kołtowska – Złoczów – Bogusław – Kamień Wielki.

Jakże typowe dla powojennych kresowych osadników są losy postaci, o której piszę: dorastanie i młodość pod Złoczowem, wojna, niewola i powrót do innej Polski. Jak pisał Wincenty Pol: „Słów niewiele – wiele treści…” Zapraszam do współpracy – powstaje książka o Jaworskich, której treścią będą niezwykle bogate zbiory rodzinnych fotografii…

Andrzej Wysoczański z Mościc koło Witnicy.

Czytaj dalej „Słów niewiele – wiele treści… Mariana Jaworskiego życie na Kresach. Wschodnich i Zachodnich: Ruda Kołtowska – Złoczów – Bogusław – Kamień Wielki.”

Piotr Spysznyk ze Złoczowa – różne mundury, jedno żołnierskie serce

Tajemnice losów Piotra Spysznyka (rocznik 1907) ze Złoczowa czekają na wyjaśnienie. Wyszkolony w złoczowskiej Szkole Podoficerskiej 52 Pułku Piechoty Strzelców Kresowych, emigruje do Paragwaju i tam zostaje żołnierzem. Awansuje na porucznika. Od 1941 roku służy w lotnictwie Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Po wojnie wyjeżdża do Argentyny, gdzie zakłada rodzinę. Ta niezwykła biografia ma jednak wiele znaków zapytania – mija blisko 100 lat jak Piotr wyjechał ze Złoczowa, a dziś jego potomkowie szukają krewnych z Podola…

Czytaj dalej „Piotr Spysznyk ze Złoczowa – różne mundury, jedno żołnierskie serce”

Zaproszenie na Dzień Otwarty Dolnego Młyna w Wojciechowie koło Lubomierza (dolnośląskie) z kresowymi akcentami

Po kilku latach remontu kończymy renowację XVII-wiecznego Dolnego Młyna w Wojciechowie. Zapraszamy do odwiedzenia Dolnego Młyna, dziękując naszym Wykonawcom, Rodzinie, Przyjaciołom, Sąsiadom oraz wszystkim, którzy życzliwie interesowali się postępem prac i naszą przygodą życia. Zapraszam – Jacek Kiljański.

Czytaj dalej „Zaproszenie na Dzień Otwarty Dolnego Młyna w Wojciechowie koło Lubomierza (dolnośląskie) z kresowymi akcentami”

Polskie spaniele myśliwskie, były szczególnie cenione… 

W naszej pamięci zapisują się ludzie, wydarzenia i miejsca. Istnieje jednak jeszcze jedna wyjątkowa kategoria wspomnień – zwierzęta. Najczęściej są to ukochane psy, koty, ptaki czy konie, które towarzyszyły nam w życiu rodzinnym. Moją szczególną fascynację budzą psy, a zwłaszcza rasa o korzeniach na Kresach Wschodnich, której losy są nierozerwalnie związane z historią ich właścicieli.

Czytaj dalej „Polskie spaniele myśliwskie, były szczególnie cenione… ”

Krótka historia długiego życia Rudolfa Sumisławskiego z Hnilcza na Tarnopolszczyźnie

W centrum dużej tarnopolskiej wioski Hnilcze, w sąsiedztwie kościoła rzymskokatolickiego, stoi murowany dom kryty blachą. Ma 12 m długości, 8 m szerokości, a wysoki jest na 2,80 m. Kiedyś, przed wojną, gdy mieszkała w nim rodzina Sumisławskich, był to jeden z najokazalszych budynków we wsi. Teraz wygląda smutno i… dziwnie. Małe okienka są nieproporcjonalne w stosunku do masywnych ścian. Elewacja poraniona czasem. Najstarsi mieszkańcy powiadają, że parę lat po wojnie urządzono tu kino i zamurowano pierwotne okna. A potem dom niszczał, opuszczony przez wszystkich. I tylko przyroda jakby próbowała litościwie wziąć we władanie to, co pozostawili jej ludzie. Zieleń ogarnia brzydką bryłę, trawa rośnie nawet na dachu, w rynnach, a gałęzie drzew pochylają się smutno nad tym, co kiedyś było częścią historii znanej z gospodarności hnileckiej rodziny.

Czytaj dalej „Krótka historia długiego życia Rudolfa Sumisławskiego z Hnilcza na Tarnopolszczyźnie”